wtorek, 5 kwietnia 2011

Jak zacząć biegać


Jak zacząć biegać

Autorem artykułu jest Krzysztof Kurilec



Masz już buty do biegania i ubranie odpowiednie do pogody. I przede wszystkim CHĘĆ, aby zacząć biegać. Pozwól, że przedstawię Ci kilka wskazówek jak rozpocząć. Bo jak zaczniesz, to Twoje życie biegowe samo potoczy się dalej.

W moim przypadku przygoda z bieganiem rozpoczęła się od zabawnego epizodu. To było dawno temu, kiedy miałem niecałe 20 lat. Wyszliśmy z kumplem z imprezy od innego kumpla z zamiarem powrotu do domu autobusem. Ponieważ wyszliśmy czasowo na styk, żeby zdążyć musieliśmy podbiec do oddalonego o kilkaset metrów przystanku. Autobus niestety nas wyprzedził i nie poczekał.

Tak dobrze nam się biegło, że przy przystanku wymieniliśmy spojrzenia, które mówiły: „biegniemy dalej”. I tak biegliśmy dobre 3 kilometry, zanim padliśmy. Byłem w wielkim szoku, że potrafiłem bez przerwy przebiec tak długi odcinek i to w butach zdecydowanie niesportowych.

Ale biegać zacząłem kilka lat później. Byłem dokładnie w takiej sytuacji, jak opisałem na początku. Pierwszym moim biegowym celem było przebiec bez przerwy kółko wokół domu. To było kilkaset metrów. I stopniowo wydłużałem je o jakiś kawałek chodnika, ulicy, ciesząc się z pobijania kolejnych rekordów – 5 minut ciągłego biegu, potem 10, 15, 20, 25, 30 itd.

Polecam Ci ten sposób – jest prosty i skuteczny. Świetnie się biega po drogach, którymi chadzasz na piechotę. Będziesz zdziwiony jak szybko można dobiec tam, gdzie idzie się 15 czy 30 minut. Oczywiście wielką przyjemność sprawia też odkrywanie na własnych nogach nowych miejsc i okolic.

Bardzo ważne jest, aby nie przesadzić z intensywnością. A jeżeli jesteś typem „fightera” zagrożenie jest naprawdę duże. Na tym początkowym etapie najważniejsze jest, żeby bieganie sprawiało Ci przyjemność, żeby następnego dnia też chciało Ci się wyjść. A będzie tak tylko wtedy, gdy po poprzednim bieganiu pozostaną Ci miłe wspomnienia. Dystanse i szybkość zwiększaj stopniowo. Pozwól organizmowi, żeby to on sam decydował jak daleko i szybko biec.

Kiedy będziesz w stanie biec bez przerwy 30 minut, jesteś już prawdziwym biegaczem! Jeżeli biegasz jeszcze w przypadkowych butach, czas najwyższy, żeby zakupić prawdziwe buty do biegania. Możesz dalej wydłużać dystans, zwiększać szybkość. Gorąco polecam starty w biegach - zacznij od 5km. Moim ulubionym dystansem było zawsze 10km, bo taki dystans mogłem biegać dowolnie często. Półmaraton dla mojego organizmu jest już wyzwaniem i po pojawiają się różne dolegliwości, które każą zrobić 1-2 tygodniową przerwę.

Jeżeli chodzi o technikę, szkoły są różne. Wykład z techniki biegu, jakiego udzielił mi nieżyjący już wujek, z zawodu nauczyciel W-F, pamiętam do dzisiaj. Wkładał mi do głowy, że biegnąc nie wolno lądować na pięcie tylko na całej stopie - tak, aby siła uderzenia stopy o podłoże była rozłożona na jak większą powierzchnię. Było to tym ważniejsze, że wtedy nie było butów takich, jakie mamy dzisiaj. Pierwsze buty, w których biegałem to były zwykłe trampki. Potem miałem różne „adidasy”, wciąż bardzo dalekie od prawdziwych butów. Dzisiaj oczywiście biegam we współczesnych butach, ale technika lądowania na całej stopie została mi do dzisiaj. Bawi mnie to, że mój sposób biegania, który ostatnio przedstawiany jest jako odkrycie i staje się coraz bardziej popularny, uprawiam od lat :-)

Zdecydowana większość biegaczy ląduje jednak na pięcie, bo tak jest łatwiej. A ponieważ dostępne są buty, które dzięki odpowiedniej amortyzacji, sprawiają, że takie lądowanie jest bezpieczne, nie ma nic złego w tym, jeżeli będziesz biegasz właśnie tak.

Gorąco polecam Ci czytanie czasopism „Runner’s World” i „Bieganie”. Znajdziesz w nich mnóstwo ciekawych informacji. Od samego czytania chce się biegać! Masę informacji znajdziesz też w Internecie. Wystarczy w Google wpisać hasło bieganie.

Warto czytać i stosować się do rad mówiących jak trenować, kiedy i co jeść, jak się regenerować. Im więcej biegasz, im lepsze wyniki chcesz osiągać, tym na więcej spraw powinieneś zwracać uwagę. Jeżeli Cię to nie bawi, biegaj po prostu dla czystej przyjemności, bo to jest w bieganiu najważniejsze, nie przejmując się dietami, planami treningowymi itd. Ale pamiętaj zawsze o ROZGRZEWCE!

Życzę CI, żeby hasło „Biegam, bo lubię” było Twoim motto przez całe życie!

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać odpowiedni dla siebie rower?


Autorem artykułu jest Tom_wu

Jak wybrać odpowiedni dla siebie rower?

Zbliża się wiosna i z pewnością wiele osób tęskni za spędzaniem aktywnie wolnego czasu. W Polsce bardzo popularną formą rekreacji jest jazda na rowerze. Według różnych statystyk w kraju mamy bardzo dużo "rowerów na głowę mieszkańca". Produkujemy tez całkiem dużo jednośladów. Pytanie - czy nie jest to tylko złudzenie oparte na statystyce, że tak aktywnie spędzamy czas i mamy mnóstwo wspaniałych rower.


Okazuje się, że znaczna ilość rowerów jakie mamy to stare, wysłużone składaki pamiętające czasy PRLu. Zaraz po nich wiele jest najtańszych rowerów górskich, zakupionych dla dzieci w osiedlowym supermarkecie. Ich żywotność jest niewielka z racji słabego wykonania i charakteru użytkowania. Jeśli odjąć te dwie grupy rowerów to okaże się, że przeciętny dorosły ma ułamek roweru. Co gorsza wiele osób po 40tym roku życia z roweru już nie korzysta. Osoby te narzekają na brak czasu na aktywny wypoczynek oraz ogólne nienajlepsze samopoczucie. Jedno z drugiego rzecz jasna wynika. Coraz mniej czasu poświęcamy zdrowiu a więc gorzej się czujemy. Coraz ciężej nam się zmusić do aktywności a przez to coraz rzadziej z niej korzystamy.
Pewnym usprawiedliwieniem dla osób starszego pokolenia może być to, że ich stare, nienajlepiej utrzymane rowery nie są idealnymi pojazdami do rekreacji. Małe, niewygodne składaki lub duże, ciężkie rowery holenderskie są często nieodpowiednie dla starszych rowerzystów. Potrafią nadwyrężyć kręgosłup i mięśnie grzbietu. Rzadko ćwiczone partie mięśni bolą potem jeszcze kilka dni po wycieczce.
Dlatego tak istotny jest dobór rozmiaru ramy roweru, na którym jeździmy. Rama nie może być za mała - nie tylko za niska ale także i krótka. Powoduje to nienaturalną pozycję, męczy i nadwyręża mięśnie grzbietu i barków. Za duża rama nie jest lepsza. Nadmiernie rozciągnięcie się obciąża stawy a przy tym jest to dość niebezpieczne, bo nad za dużym rowerem trudno zapanować podczas wsiadania i zsiadania. Trzeba pamiętać też, że kości osób w wieku 60+ są słabsze, bardziej kruche i narażone na pęknięcia. Wspomniec trzeba też o osteoporozie, na którą wiele osób cierpi w tym wieku.
Przy wyborze ramy trzeba kierować się zaleceniami producentów. Każda firma załącza do informacji o rozmiarach produkowanych ram instrukcję, dla jakiego przedziału wzrostu są one odpowiednie. Można to także - najlepiej w towarzystwie dobrego sprzedawcy - stwierdzić samemu. Przekrok ramy, przy ramie męskiej, powinien wynośić około 6 cm. Sylwetka na rowerze powinna być naturalna, zrelaksowana, bez niepotrzebnego sięgania daleko do kierownicy. Należy zwracać uwagę na linię kręgosłupa. Rama, na której się garbimy nie będzie się nadawała. Dopiero w drugiej kolejności zajmujemy się regulacją wysokości - tę zawsze można poprawić (w granicach regulacji ramy i siodełka). Przy rowerach składanych, z reguły krótkich, może pojawić się problem z zawadzaniem podczas skrętu o kierownicę. Należy tego unikać i rowerów skłądanych nie polecać osobom o wysokim wzroście.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

niedziela, 27 marca 2011

Phil Jackson - wygrywać jak z nut


Phil Jackson - wygrywać jak z nut

Autorem artykułu jest Sonja Vollhaus



Miłośnicy rozgrywek NBA pamiętają czasy, kiedy to "Byki" z Chicago naszpikowane takimi nazwiskami jak Michael Jordan, Denis Rodman i Scottie Pippen oczarowywały swoją grą, ustanawiając w sezonie 1995/96 rekord wszechczasów jeśli chodzi o liczbę zwycięstw. Mózgiem tej bezprecedensowej passy był Phil Jackson.

Najbardziej utytułowany trener w historii NBA

Phil Jackson jest byłym zawodowym koszykarzem i obecnym trenerem Los Angeles Lakers. Uważany za jednego z najlepszych trenerów w historii National Basketball Association (NBA), swoje największe sukcesy odniósł jako trener Chicago Bulls w latach 1989-1998. W tymże okresie Chicagowskie Byki zdobyły sześć tytułów NBA. Następną stacją jego kariery jest drużyna Los Angeles Lakers, z którą zdobył pięć tytułów NBA w latach 2000 – 2010. Jackson zdobył w sumie 11 tytułów NBA jako trener, bijąc rekord ustanowiony przez Reda Auerbcha. Obecnie, jako trener i gracz, utrzymuje rekord za wygranie największej liczby mistrzostw NBA. Rekord pobił wygraną Los Angeles Lakers w Play-off nad Orlando Magic w 2009, wynikiem cztery do jednego.

Jackson słynie ze stosowania ofensywy trójkątnej Texa Wintera oraz holistycznego podejścia do bycia trenerem. Inspiruje się filozofią Wschodu, czemu zawdzięcza przydomek „Zen Master” („Mistrz Zen”). Jackson uznaje książkę Roberta Pirsiga pt. „Zen i sztuka oporządzania motocykla” za jedną z głównych sił kierujących jego życiem. Praktykuje również techniki duchowe Rdzennych Amerykanów, jak pisze w swojej książce pt. „Sacred Hoops”. Napisał w sumie kilka książek o swoich drużynach i strategiach wykorzystywanych w koszykówce. Otrzymał również nagrodę North Dakota’s Roughriders Award. W 2007 roku dołączył do koszykarskiej Sali Chwały.

W 1996 roku, podczas pięćdziesiątej rocznicy National Basketball Association, Jackson został uhonorowany tytułem jednego z dziesięciu najlepszych trenerów w historii ligi. Jackson, bez wątpienia uznawany za jednego z najlepszych, wspierał również drużyny gwiazd. W czasie swoich pobytów w Chicago i Los Angeles, miał zaszczyt pracować z pięciokrotnym zdobywcą tytułu MVP (ang. Most Valuable PlayerNajbardziej Wartościowy Gracz) Michaelem Jordanem oraz zdobywcą tytułu MVP Kobe Bryantem, którzy prowadzili jego drużyny. Mając w drużynie prawdopodobnie najlepszego gracza ligi, trenowanie z pewnością staje się dużo łatwiejsze.

Biorąc pod uwagę, że Phil w zasadzie nigdy nie prowadził drużyny składającej się ze słabych graczy, nasuwa się pytanie, które można zastosować do wszystkich utytułowanych trenerów tego świata: Jak dobrym trenerem jest naprawdę Phil Jackson? Bardzo dobrym? Średnim? Już same odpowiedzi unaoczniają ewidentny nonsens tego typu dywagacji.

Co do dziedzictwa Jacksona jako trenera nie ma wątpliwości, ale by umocnić swoją pozycję najlepszego trenera NBA, ludzie chcieliby zobaczyć go w przyszłym roku jako trenera drużyny innej niż Lakersi. Jeżeli wybierze mniej utalentowaną drużynę – drużynę bez Jordana czy Bryanta, i zacznie odnosić sukcesy, wątpliwości osób żerujących na dywagacjach zostaną rozwiane.

Według mnie Phil Jackson to legenda, która posiada niebywały talent formowania głodnych sukcesu ekip, złożonych często z tzw. trudnych charakterów. Inni wtrącą, że trenera ocenia się po umiejętności przekształcenia dobrej drużyny w drużynę znakomitą. Nie jestem pewien, czy Phil musiał to zrobić choć raz w ciągu swojej kariery trenerskiej. Na szczęście nie należę do osób, które nie mogą żyć bez zbędnych dywagacji.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 14 lutego 2011

Popularne Ośrodki Narciarskie w Polsce – cz. 1


Autorem artykułu jest Marcin Kuchmacz



Popularne Ośrodki Narciarskie w Polsce to artykuł charakteryzujący powszechnie znane wśród miłośników białego szaleństwa kurorty dla narciarzy i snowboardzistów a w szczególności opisujący ilość dostępnych nartostrad, wyciągów oraz snowparków.
1.Białka Tatrzańska (Tatry, woj. małopolskie) – położona niedaleko Zakopanego, jest bardzo znanym i chętnie odwiedzanym przez narciarzy i snowboardzistów kompleksem narciarskim, w którego skład wchodzą trzy ośrodki: największy Kotelnica Białczańska oraz mniejsze Kaniówka i Bania. Wszystkie trasy są oświetlone i wyposażone w armatki śnieżne a także liczne wyciągi. Stoki są przystosowane zarówno dla początkujących jak i bardziej zaawansowanych miłośników białego szaleństwa. Całkowita długość tras zjazdowych to 12 km, na których obowiązuje jeden wspólny system karnetów. Ponadto dla snowboardzistów przygotowano dwa sztucznie naśnieżane raile.

2.Bukowina Tatrzańska (Tatry, woj. małopolskie) – położona na wschód od Zakopanego w odległości 15 km, leży na wysokości 1000 m.n.p.m. co sprzyja zaleganiu pokrywy śnieżnej nawet do końca kwietnia. Na licznych oświetlonych stokach funkcjonują 22 wyciągi narciarskie. Ponadto 10 tras ma zainstalowane armatki śnieżne wspomagające naturę gwarantując tym poprawę warunków dla miłośników sportów zimowych. Większość nartostrad to łagodne zbocza, na których adepci narciarstwa mogą stawiać pierwsze kroki – trasy są krótkie, najdłuższa z nich ma 650 m.

3.Jugów, Potczek, Rzeczka (Sudety, woj. dolnośląskie) – miejscowości położone w Górach Sowich stanowiące niewielki ośrodki narciarskie na zboczu masywu Wielkiej Sowy. Łącznie w ośrodkach czeka 13 wyciągów i prawie 7 km tras zjazdowych (trasy poniżej 1 km każda) o zróżnicowanym stopniu trudności. W Jugowie znajdują się 2 oświetlone stoki (600 m i 300 m) a dodatkowo dłuższy z nich jest dośnieżany oraz skocznia dla snowboardzistów. W potoczku natomiast znajdują się najdłuższe trasy (900 m i 800 m) w całych Górach Sowich, na których zamontowane są armatki śnieżne i oświetlenie. W Rzeczce natomiast można szusować na ośmiu oświetlonych stokach o łącznej długości ok. 4 km.

4.Kamienica (Sudety, woj. dolnośląskie) – położona u podnóża Góry Oliwnej (Masyw Śnieżnika), stacja narciarska otwarta w 2002 r. o łatwych trasach przeznaczonych do uprawiania narciarstwa rekreacyjnego a w szczególności dla rodzin z dziećmi. Łączna długość nartostrad wynosi 1,5 km – 6 tras naśnieżanych w przypadku zajścia takiej konieczności, 3 trasy są oświetlone co daje możliwość szusowania tuż po zmroku. Wszystkie są obsługiwane przez wyciągi orczykowe, na których obowiązuje jeden karnet. Dla bardziej wymagających w pobliskiej miejscowości Nowa Morawa znajduje się jeszcze jedna nartostrada.

5.Karpacz (Karkonosze, woj. dolnośląskie) – położony w dolinie Łomnicy u podnóża Śnieżki. W okolicy znajdują się liczne stoki narciarskie, wypożyczalnie sprzętu, alpejski tor bobslejowy „Alpine-Coaster”, tor saneczkowy, trasy biegowe, skocznia narciarska „Orlinek”. Najbardziej znany kompleks narciarski „Śnieżka” oferuje łącznie 5,5 km tras o różnym stopniu trudności, niestety żaden ze stoków nie jest oświetlony. Stoki obsługują: 2 wyciągi krzesełkowe i 6 orczykowych. Dla snowboardzistów przygotowano snowpark oraz jedyna na Śląsku rynnę typu halfpipe posiadającą homologację FIS (100 m długości, 18 m szerokości).

6.Korbielów – Pilsko (Beskid Żywiecki, woj. śląskie) – najwyżej położona baza narciarska w Beskidzie Żywieckim (zaraz po Kasprowym Wierchu). Ośrodek dysponuje 14 trasami zjazdowymi: 7 dla osób początkujących, 6 dla zaawansowanych i 1 dla najbardziej doświadczonych narciarzy oraz przedszkole, w którym odbywają się zajęcia z instruktorem. Zjazd trasą Pilsko-Hala Szczawiny posiada homologację FIS. Ponadto na Pilsku zaczyna się jedna z najdłuższych tras w Polsce – 4,5 km Pilsko-Hala Miziowa-Hala Szczawiny-Korbielów Kamienna oraz inne o długości od 1-4 km. W ośrodku są 2 trasy są oświetlane a 6 sztucznie naśnieżanych a do dyspozycji mamy 11 wyciągów, na których korzystamy z jednego karnetu. Dla snowboardzistów przygotowano snowpark z torem do boardercrossu , który jest oświetlony i naśnieżany oraz wyposażony w: 2 skocznie, 6 poręczy, 2 boksy, corner, wallride.

7.Krynica Zdrój (Beskid Sądecki, woj. małopolskie) - Ośrodek Azoty-Słotwiny położony na zboczu góry Bukowiny w północnej części miasta, dysponuje 10 trasami zjazdowymi dla początkujących i średniozaawansowanych, które obsługują 4 wyciągi: 1 krzesełkowy i 3 orczykowe. Dodatkowo 3 stoki są oświetlone i w przypadku konieczności naśnieżane. Ponadto w okolicy znajduje się kilka mniejszych, prywatnych stoków obsługiwanych przez wyciągi orczykowe. Dla snowboardzistów przygotowano snowpark wyposażony w: 2 skocznie, boks, 3 raile, 12 m quarterpipe. Ośrodek Jaworzyna położony na zboczu góry Jaworzyny Krynickiej, posiadający aż 5 tras z homologacją FIS – najważniejszą z nich jest nartostrada (Nr 1) o długości 2,6 km, którą obsługuje najnowocześniejsza w Polsce kolejka gondolowa. Ponadto inne liczne stoki o zróżnicowanym stopniu trudności na których w przypadku konieczności pracują armatki śnieżne. Oświetlenie zainstalowane jest tylko wzdłuż 3 tras. Całkowita długość przygotowanych nartostrad wynosi ok. 8 km. W cały ośrodku obowiązuje jeden system karnetowy. Dla snowboardzistów przygotowano snowpark wyposażony: aframe, 2 boksy, 2 raile, 2 stoliki piknikowe.

8.Sienna (Sudety, woj. dolnośląskie) – Ośrodek „Czarna Góra” położony w masywie Śnieżnika oferuje łącznie 9 km nartostrad na 13 trasach, z których: 2 posiadają homologację FIS, 9 jest sztucznie dośnieżanych a tylko 1 jest oświetlony – obsługiwane są przez 1 wyciąg krzesełkowy i 9 orczykowych (obowiązuje jeden karnet). Stoki dla bardziej zaawansowanych zaczynają się Czarnej Górze i Żmijowcu a dla amatorów u podnóża masywu. Dla snowboardzistów przygotowano snowpark wyposażony: różne boksy, wallride, trapez oraz inne atrakcje.

Marcin Kuchmacz

---

Marcin Kuchmacz
Aktywny Wypoczynek - wyszukiwarka


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 8 lutego 2011

Snowboard – kursy dla początkujących


Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski



W internecie oraz różnego rodzaju czasopismach można znaleźć wiele ofert szkół snowboardowych. Początkujący snowboardziści powinni wiedzieć, na co zwracać szczególną uwagę przy wyborze kursu.
Dla osób, które dopiero odkrywają snowboard kursy, choćby te podstawowe, są koniecznością. Wprawdzie jazda na desce nie należy do szczególnie trudnych sportów, a jej podstaw można nauczyć się w kilka dni, jednak wyeliminowanie złych nawyków, które mogą uniemożliwić nam wykonywanie trudniejszych ewolucji, może zająć lata. Instruktor w ciągu kilku czy kilkunastu lekcji nauczy nas nie tylko podstawowych ruchów, lecz także może doradzić, jaki sprzęt narciarski i snowboardowy będzie dla nas najlepszy. Jeśli chodzi o snowboard, kursy kosztują około 50PLN za godzinę w przypadku nauki indywidualnej, zajęcia grupowe są odpowiednio tańsze. Biorąc jednak pod uwagę ceny, jakie osiągają deski czy stroje narciarskie, może się okazać,że poświęcenie nawet kilkuset złotych, by poznać tajniki jazdy na desce, może się dość szybko zwrócić, gdyż nie tylko nauczymy się jeździć, ale i unikniemy kupna rzeczy całkowicie nam zbędnych.

Jeśli decydujemy się na uprawianie takiego sportu jak snowboard, kursy powinniśmy wybierać kierując się nie ich ceną, lecz doświadczeniem instruktora. Optymalnym rozwiązaniem jest korzystanie z usług szkoły snowboardowej posiadającej licencję Polskiego Związku Snowboardowego. Warto o tym pamiętać, gdyż w miarę jak coraz popularniejszy staje się snowboard, kursy prowadzi coraz więcej osób i niestety, szansa na spotkanie niekompetentnego nauczyciela wzrasta. Wybór lokalizacji nie jest tak ważny jak wybór instruktora, wystarczy przejrzeć oferty w Internecie, by zorientować się, że podstawy snowboardingu możemy zgłębiać w dowolnym miejscu świata - pod warunkiem, że jest tam wystarczająco dużo śniegu. Najpopularniejsze są oczywiście kursy w Beskidach i w Alpach, ale jeśli ktoś ma wystarczająco dużo pieniędzy i chęć pobierania lekcji w Japonii, przypuszczalnie i to da się zrobić.

Jeśli chodzi o snowboard, kursy dla początkujących nauczą nas jeszcze dwóch bardzo ważnych rzeczy – tego, jak pilnować własnego bezpieczeństwa oraz jak zadbać o sprzęt narciarski i snowboardowy. Żaden szanujący się instruktor nie wypuści na trasę nowicjusza bez ochraniaczy lub na uszkodzonej desce. Warto o tym pamiętać i gdy szykujemy się do pierwszej lekcji, lepiej najpierw odwiedzić serwis, gdzie przejrzą nasz sprzęt oraz zabrać ze sobą przynajmniej kask i ochraniacze na kolana. Nawet jeśli mamy najlepszy sprzęt i pełną “zbroję”, musimy przygotować się na mniej lub bardziej bolesne upadki, bo niestety takie są początki jeśli chodzi o snowboard, kursy mogą nas jedynie nauczyć jak upadać w miarę bezpiecznie.

Więcej na temat kursów snowboardowych można znaleźć na http://www.prosnow.pl.

---

Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie na narty- krótki przegląd krajów alpejskich


Autorem artykułu jest Agnieszka Peszek



Jeździsz na nartach lub desce i nie wiesz gdzie jachać w Alpy lub Dolomity. Miejsc do wyboru jest bardzo wiele. Jest wiele SUPER miejsc, ale nie ma zbyt wielu DLA KAŻDEGO.

Austria

Austria to najbliżej nas położona część Alp (do większości ośrodków jesteśmy w stanie dojechać samochodem w jeden dzień) a jednocześnie chyba najlepiej zagospodarowana część (setki ośrodków w różnych częściach Austrii).

Austria to również ogromne zróżnicowanie oferty narciarskiej – każdy, niezależnie od poziomu umiejętności i preferencji, jest tutaj w stanie znaleźć odpowiedni dla siebie ośrodek: od pięknych, położonych w lesie, łagodnych tras w Tyrolu czy Ziemi Salzburskiej – idealnych dla rodzin, czy grup o zróżnicowanym poziomie umiejętności po wysokogórskie ośrodki Voralbergu – oferujące wyzwania ekspertom, szczególnie w jeździe pozaprasowej. No i lodowce gwarantujące śnieg i „przedłużające” sezon praktycznie na cały rok.

Austria to przeważnie znakomicie rozwinięta i nowoczesna infrastruktura: szerokie, dobrze oznakowane trasy, liczne knajpki na stoku i przede wszystkim wygodne, szybkie i dobrze zorganizowane sieci wyciągów.

Dlatego, można śmiało rekomendować Alpy austriackie jako doskonały punkt startu do rozpoczęcia „alpejskiej przygody z nartami”.

Włochy

Włoskie góry to drugi, po Alpach austriackich, najchętniej odwiedzany przez Polaków kierunek wyjazdów narciarskich. To co nas ciągnie do Włoch na narty to doskonałe połączenie doskonałych warunków narciarskich i włoskiego „klimatu”, kuchni a przede wszystkim „włoskiego luzu”. Włoskie góry to dwa nieco odmienne obszary: Dolomity i Alpy. Te pierwsze są najstarszymi góry Europy a ich wiek „objawia się” w pięknych, krajobrazach Dolomitów – erozja skał spowodowała powstanie charakterystycznych, kominowych form wznoszących się majestatycznie ponad, zazwyczaj łagodnymi, stokami narciarskimi. Dolomity to znakomity region na zrelaksowany, rodzinny wyjazd; znakomicie rozwinięta sieć połączonych tras i wyciągów daje ogromne możliwości „włóczęgi na nartach” – przemieszczania się z miejscowości do miejscowości i z regionu do regionu bez konieczności lub prawie bez konieczności korzystania z samochodu czy innego środka transportu.

Włoskie Alpy to głównie regiony w Dolinie Aosty i wokół Mont Blanc z ośrodkami o zróżnicowanej ofercie narciarskiej: od łagodnych tras w lesie po wybitnie wysokogórskie tereny z dobrymi możliwościami do jazdy po trudnych trasach i jazdy off-piste.

Narty we Włoszech to przeważnie doskonale przygotowane trasy, niezła infrastruktura (miejscami nieco przestarzała) no i oczywiście włoski klimat.

Francja

Alpy francuskie jakkolwiek nie stanowią ogromnej części tego dużego kraju są wystarczająco rozległe, aby stanowić bazę dla licznych ośrodków narciarskich. We Francji znajduje się wiele najsłynniejszych miejscowości alpejskich takich jak: Val d’Isere, Val Thorens czy Chamonix. Znajdują się tutaj również jedne z największych połączonych regionów narciarskich takie jak: Trzy Doliny czy Les Portes du Soleil. I jakkolwiek te ogromne regiony oferują możliwości jazdy na nartach wszystkim grupom narciarzy, to wydaje się jednak, że „narty we Francji” to głównie oferta dla narciarzy średnio-zaawansowanych i ekspertów, szczególnie poszukujących możliwości jazdy poza trasą. Duża część terenów narciarskich jest położona powyżej linii lasu; dużo jest tras wymagających dobrej techniki i kondycji; w większości ośrodków są szerokie możliwości jazdy off-piste. Trudno jest coś zarzucić przygotowaniu tras, infrastruktura jest również dobrze rozwinięta, jakkolwiek część wyciągów jest już wyraźnie „wiekowa”.

Francja to zazwyczaj kolejny etap w naszym rozwoju narciarskim: po odbyciu w Austrii czy we Włoszech etapu dla początkujących i średnio-zaawansowanych, warto tutaj przyjechać na ten dla zaawansowanych i ekspertów.

Szwajcaria

Szwajcaria to samo centrum Alp i kraj w którym góry stanowią ogromną część powierzchni. Jednakże, z punktu widzenia polskiego narciarza, jest to przeważnie kraj, który znamy bardziej jako tranzytowy w drodze do ośrodków francuskich czy włoskich niż jako miejsce docelowe wyjazdu narciarskiego.

Szwajcaria kojarzy nam się głównie z jazdą w wysokich górach w ośrodkach takich jak Zermatt czy St Moritz, z trasami raczej dość trudnymi i z jednymi z najlepszych w Europie warunkami do jazdy off-piste. Przygotowanie tras jest bez zarzutu (jakkolwiek, to nie człowiek, jak w innych krajach, lecz naturalne ukształtowanie terenu decydują o takim a nie innym poprowadzeniu tras); również wyciągi – często bardzo stare – działają bez zarzutu.

Szwajcaria to narty na najwyższym poziomie – warto, w którymś momencie naszej przygody narciarskiej, tutaj zawitać.

---

Agnieszka Przybylska

tekst pochodzi z książki "Alpy i Dolomity, czyli gdzie warto pojechać?"

wydawnictwo książek sportowych www.wydawnictwolandie.pl

portal dla ludzi aktywnych www.alpy.info.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 28 stycznia 2011

Tramsferowy, piłkarski, zimowy, kołowrotek


Transferowy, piłkarski, zimowy, kołowrote...

Autorem artykułu jest marcel



Transferowa karuzela w piłce nożnej?
Kulisy negocjacji kupna i sprzedaży zawodników w naszej ekstralidze. Czyli wszystko niby wiadomo, a tak naprawdę niewiemy nic i nic się nie dzieje!

Lech Poznań
Lech mógł sprowadzić do Poznania czołowych graczy polskiej ligi. Miał na to pieniądze i nie przepłacał!
W Polsce wszyscy żyją w przeświadczeniu że Lech ma do wydania wielkie pieniądze i ma je, ale niestety rozrzutni nie są i nie bedą. Szefowie klubu nabrali wigoru bo lada chwila mają podpisać kontrakt z Rafałem Murawskim i z solidnym zagranicznym napastnikiem którego nazwisko jest zachowane w tajemnicy do momentu złozenia podpisów na kontrakcie?
Jeżeli tak się stanie to bedzie sukces transferowy bo do tej pory nie ma czym się chwalić. Wpierw byli bezradni wobec rozstania ze Sławkiem Peszką który wykorzystał zapis o kwocie odstępnego (500 tys. euro) i juz gra w FC Koln, a następnie polowali bezskutecznie na Litwina Darvydasa Śernasa i Szymona Pawłowskiego z Zagłębia Lubin. W obu przypadkach nie było kłopotów z zaspokojeniem oczekiwań zawodników, lecz nie do przebicia okazały się żądania Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin, które nie chciały sprzedać swoich gwiazd do nowych polskich klubów. Tak więc rozmowy z Pawłowskim i Sernasem zakończyły się fiaskiem, choć teoretycznie wciąż jest możliwe że strony wrócą do negocjacji.

Szymon Pawłowski - 500 tys .euro Lech zaproponował Zagłębiu za wykupienie karty zawodniczej, 1,2 mln euro, chcialiby zarobić na ewentualnym transferze Pawłowskiego prezesi Zagłebia. 200 tys.euro w skali roku po podwyżce może w Lubinie zarabiać (negocjacje trwają) . Jeśli piłkarz nie podpisze umowy, to latem bedzie mógł odejść zgodnie z prawem Webstera. Aby pozyskać Pawłowskiego Lech musi dołożyć do swojej oferty aż 700 tys. euro.
Litwin Darvydas Śernas - 1 mln. euro musiałby dac Lech Widzewowi od ręki za transfer Śernasa. 150 tys. euro mieliby dopłacić Widzewowi działacze Lecha, jeżeli w najbliższych dwóch sezonach Kolejorz występowałby z Śernasem w składzie w europejskich pucharach. 15 proc. wartości następnego transferu Litwina miałby zapłacić Lech Widzewowi.
Lech Poznań
przybyli
Tomasz Mikołajczak (Polonia Bytom)
Bartosz Ślusarski (Cracovia)
odeszli
Sławomir Peszko (FC Koeln)
Krzysztof Chrapek (Piast Gliwice)
Joel Tshibamba (Larissa)
Artur Wichniarek (Fc Ingolstadt)



Jagiellonia Białystok
Dopłacili i juz mają Lukę Pejovića. 25 letni obrońca Mogrenu Budova i reprezentacji Czarnogóry, wiosną ma pomóc Jagiellonii w walce o mistrzowski tytuł. Działacze Jagiellonii negocjowali z działaczami Mogrenu by Pejović juz reraz wzmocnił klub i wynika z tego że rozmowy zakończyły się pomyślnie. Obrońca Czarnogóry podpisał z Jagiellonią czteroletni kontrakt, ale obowiązujący od lipca. Działacze Mogrenu nie byli chętni by Pejović już teraz opuścił ich klub ze względu na dobra pozycję w lidze i w walce o mistrzostwo. Ostatecznie się zgodzili rozwiązać umowę z Pejoviciem ale Jagiellonia musi wpłacić na konto Czarnogórców min. 100 tys. euro.
Natomiast coraz dalej od Jagiellonii jest inny obrońca Krzysztof Król. 23 letni zawodnik rozgląda się za nowym pracodawcą. Nadal interesuje się nim Cracovia, lecz piłkarzowi nie spieszno do drużyny majacej niewielkie szanse na utrzymanie się w lidze. Tak więc również słabo jeżeli chodzi o transfery w Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok przybyli
Ermin Seratlić (FK Mladost Podgorica)
Luka Pejović (Mogrenu Budva)



Korona KielceZ dużej chmury mały deszcz i jak narazie bez wielkich transferów. W ubiegłym roku Korona zapowiadała poważne wzmocnienia a na dzień dzisiejszy hitów w Kielcach nie ma i raczej nie będzie.
Przed miesiącem nikt nie mówił o nazwiskach i kwocie przeznaczonej na wzmocnienia Korony. Ale jakieś stwierdzenia padły o potrzebie pięciu, sześciu zawodników z którymi trzeba będzie postawić konkrętne zadania i grać o najwyższe cele. Jescze przed urlopem trenera Korony Marcina Sasala została stworzona lista zawodników którzy mogli by trafić za nieduże pieniądze do Kielc. W kręgu zainteresowań byli Łukasz Janoszka z Ruchu Chorzów, Piotr Ćwielong i Vuk Sotirović ze Śląska Wrocław. Minął miesiąc i niewiele się zmieniło. Na tą chwilę do zespołu dołączył tylko bramkarz Krzysztof Pilarz który podpisał 2,5 letni kontrakt.
Eldin Adilović i Javi Mortosen, ten pierwszy długo nie zabawił w Kielcach i juz po pierwszym sparingu wrócił w rodzinne strony. Drugi zaś Javi Mortosem Hiszpan i wychowanek Barcelony przypadł do gustu jednak, postawił zaporowe warunki finansowe gdzie Mortosen chciał zarabiać 20 tys. euro miesięcznie czym odstraszył działaczy Korony Kielce. Tymczasem sytuacja kadrowa w klubie jest zła co świadczy fakt że obecnie trener Korony ma do dyspozyzji 15 zdrowych zawodników.
Korona Kielce przybyli
Krzysztof Pilarz (Ruch Chorzów)
odeszli
Radosław Cierzniak
Lukas Janić (Sandecja Nowy Sącz)
Tomasz Nowak




Legia Warszawa
Rozmowy w sprawie reprezentanta Chorwacji i kapitana Hajduka Split trwają!
Jurica Buljat ustalił warunki kontraktu a wypożyczenie go będzie kosztować Legię 75 tys. euro. Buljat może wzmocnić defensywe stołecznej Legi a negocjacje trwają od dwóch tygodni i legionistom udało się zbić cenę z 1,5 mln.euro do 750 tys. euro Jednak teraz nie trafiłby na Łazienkowską na zasadach transferu definitywnego a wypożyczenia do końca sezonu 2010/11. To kszt 10-ciu procent sumy odstępnego czyli 75 tys. euro. Najważniejsze że Buljat chce grać w Legi a jego warunki transferu indywidualnego nie przekaraczają możliwości klubu. Decyzja odnośnie Chorwata zapadnie w tym tygodniu.
Priorytetem Legi jest pozyskanie środkowego obrońcy a także napastnika i lewego pomocnika. Być może na dniach wyjaśni się sprawa z Januszem Golem którym zainteresowany jest klub. defensywny pomocnik Bełchatowa ma dać odpowiedź na ofertę przedłużenia kontraktu w swoim klubie. Jeśli odmówi to zapewne trafi do Legi Warszawa. Tyle z Łazienkowskiej.
Legia Warszawa odeszli
Pance Kumbev
Piotr Giza (Cracovia)



Polonia Bytom
Możliwe że jeszcze w tym tygodniu defensywny pomocnik przejdzie do PGE GKS Bełchatów.
Mowa o Szymonie Sawali który trenuje z Polonią ale wszystko zależy od tego czy Janusz Gol zmieni Bełchatów na Legię Warszawa. Śląski klub chce za Sawale 250 tys. złotych, a jego odejście będzie osłabieniem w podstawowej jedenastce Śląskiego klubu. Na dodatek wciąż brakuje Mariusz Ujka a także zawodnika z Zimbabwe Clemence,a Matawu. Tego pierwszego z powodu spraw osobistych a drugi z powodu kontuzji.
Polonia Bytom przybyli
Seweryn Kiełpin (Ruch Radzionków)
odeszli
Maciej Bykowski (ŁKS)
Tomasz Mikołajczak (Lech Poznań)



Śląsk Wrocław
Krasić pojechał do domu.
Śląsk podziękował serbowi Marko Krasiciowi, a w kadrze na zgrupowanie znalazł sie reprezentant Armenii Robert Arzumanjan. Krasić na testach grał 70 min. i nie przekonał do siebie trenerów Śląska, za to tyle samo minut dostał Ormianin i jemu będa sie przyglądać działacze na obozie w Spale. Wrocławski klub potrzebuje obrońców bo ich defensorzy mają dużo żółtych kartek i będzie potrzeba wzmocnienia tej lini. w tej chwili kadra Oresta Leńczyka ma 25 piłkarzy. Do zdrowia powraca Cristian Omar Diaz po ciężkiej kontuzji stawu skokowego. Zabraknie natomiast Krzysztofa Ulatowskiego który rozmawia w sprawie kontraktu z działaczami MKS Kluczbork oraz Krzysztofa Wołczaka wracającego do zdrowia po atroskopii kolana.
Śląsk Wrocław przybyli
Rok Elsner (FK Haugesund)
Rafał Gikiewicz (Jagiellonia Białystok)
odeszli
Wojciech Kaczmarek



Wisła Kraków
Po długich negocjacjach Biała Gwiazda doszła do porozumienia z Hapoelem Beer Szewa w sprawie kupna Izraelskiego pomocnika. Maor Melikson jeżeli przejdzie pomyślnie testy medyczne zwiąże się z Wisłą Kraków na cztery lata.
Maor Melikoson będzie kosztował Wisłę 700 tys euro. krakowianom udało sie zbić cenę za piłkarza który raz zagrał w reprezentacji swojego kraju. Początkowa ceną za którą żądali Izraelczycy był 1mln. euro
ale po długich negocjacjach udało się porozumieć z klubem z Izraela. Melikson prawdopodobnie zwiąże się z Wisłą na cztery lata i bedzie zarabiał 250 tys. euro za sezon.
Wisła Kraków rówiez negocjuje z Ricardinho który może pojawić się pod wawelem juz wiosną. Obecnie jest zawodnikem Mogi Mirimi EC który gra w brazylijskiej drugiej lidze stanowej. Piłkarz już w ubiegłym roku był na testach w Unionie Berlin, jednak do transakcji jednak nie doszło, a teraz pojawił się w Barcelonie, gdzie był przymierzany do gry w tamtejszym Espanyolu. Testy zaliczył a umowy nie podpisał.
Kwestie ewentualnego transferu do krakowskiej Wisły powinny się wyjaśnić w ciągu najbliższych dni.
Wisła Kraków przybyli
odeszli
Paweł Brożek (Trabzonspor)
Piotr Brożek (Trabzonspor)
Mariusz Pawełek (Konyaspor)
Cleber (koniec kariery)

cdn...

---

www.sport-marcel.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Piłkarskie podsumowanie


Piłkarskie podsumowanie Weekendu

Autorem artykułu jest marioc74



W większości europejskich krajów zakończyły się mecze ligowe . Postaram się podsumować najciekawsze wydarzenia mijającego Weekendu w trzech najsilniejszych ligach

W Premiership największą niespodzianką jest porażka jednego z faworytów ligi-Manchesteru City 0:1 z Aston Villa. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 18 min. Darren Bent. W innym ciekawym meczu Newcastle zremisowało 1:1 z Tottenhamem Hotspurs. Gospodarze prowadzenie objęli w 59min.[F.Coloccini], jednak Tottenham walczył do końca i wyrównującą bramkę zdobył w 90 min.[A.Lennon].

Inne wyniki: Wolverhampton-Liverpool 0-3 Arsenal- Wighan 3-0 Blackpool – Sunderland 1-2 Everton-West Ham 2-2 Fulham-Stoke 2-0 Manchester Utd-Birmingham 5-0


W Bundeslidze lider Borusia Dortmund potknęła się w meczu ze Stuttgartem remisując 1:1. Większość meczu gospodarze mieli przewagę prowadzili nawet 1:0 [43 min. Goetze] , jednak goście wykorzystali brak skuteczności graczy Borussi i wyrównali w końcówce meczu[84 min.Pogrebnyak].Z niepowodzenia BVB najbardziej ucieszyli się gracze Bayeru Leverkusen , którzy dzisiaj pokonali na wyjeździe Borusię Moenchengladbach 3-1. Trochę zmniejszając stratę do lidera, która obecnie wynosi 11 punktów.Do małej niespodzianki doszło w Kolonii, gdzie zespół FC Koeln pokonał 3- 0 Werder Brema. Piękną bramkę w tym meczu zdobył Adam Matuszczyk, a asystę zaliczył Sławomir Peszko.

Inne wyniki:Bayern Monachium-FC Kaiserslautern 5-1 Hamburger SV-Eintracht Frankfurkt 1-0 FSV Mainz 05-VfL Wolfsburg 0-1 1899 Hoffenheim- FC St. Pauli 2-2 SC Freiburg- FC Nuernberg 1-1 Hannover 96-Schalke Gelsenkirchen 0-1


W Primera Division na razie nie zanotowaliśmy sensacji, jednak tu do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze. Prowadząca Barcelona rozbiła 3-0 Racing Santander, a Real Madryt ”wymęczył” zwycięstwo 1-0 z Realem Mallorca. Dla Barcelony było to 14 kolejne zwycięstwo w lidze ,co jest wyrównaniem rekordu z sezonu 2005-2006.

Inne wyniki :Valencia CF-Malaga CF 4-3 Real Saragossa-Deportivo La Coruna 1-0 Sporting Gijón-Atletico Madryt 1-0 Getafe CF-Espanyol Barcelona 1-3 Sevilla FC-Levante UD 4-1 Villarreal-Real Sociedad 2-1

---

Zapraszam na mojego bloga o sporcie http://sportwszystko.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 27 stycznia 2011

Snowboard – współczesny sposób na zimową nudę


Autorem artykułu jest Jaspis



Zima zwykle nie nastraja człowieka pozytywnie – korki na drogach, nieodśnieżone chodniki, zimno, chłód i sypiący się z nieba śnieg. Są jednak osoby, które na nadchodzącą zimę nie mogą się doczekać i z utęsknieniem czekają, aż górskie stoki pokryją się białym puchem.

Są nimi nie tylko dzieci, ale też amatorzy jazdy na nartach oraz snowboardu. Ten ostatni to idealna odskocznia od zimowej monotonii i nudy, zwłaszcza że praktycznie w każdym mieście znajduje się jakiś sklep snowboardowy, gdzie kupić można wyposażenie do uprawiania tego sportu. I to niekoniecznie po cenie, która niejednego przyprawiłaby o zawrót głowy. Wbrew bowiem powszechnej opinii tani snowboard nie jest niczym niezwykłym: podstawowy sprzęt można kupić już za kilkaset złotych, bez potrzeby wydawania kilku tysięcy. Można też zakupić używane deski snowboardowe, za zamiast oryginalnej kurtki – jakiś zamiennik, równie ciepły a o wiele tańszy.

Dla amatorów leniwego trybu życia z pewnością aktywny wypoczynek w zimę nie będzie zachęcający. Nie uznają też oni snowboardu za sport, który może skutecznie pomóc w zwalczaniu zimowej nudy oraz poprawić kondycję. Dla nich same buty snowboardowe są wielką abstrakcją – masywne, o specjalnej budowie i w dodatku dziwnie zapinane, które nie nadają się do normalnego chodzenia. Cóż dopiero mówić o jeszcze bardziej abstrakcyjnym szczególe, którym są wiązania snowboardowe czy kombinezony i same deski? Dla fanów tej dziedziny sportu nie ma jednak żadnej różnicy: ważne że mają gdzie jeździć, że spadł śnieg i że stoki są otwarte do samej nocy.

snowboard-skok1

I tak naprawdę czego więcej potrzeba do szczęścia, skoro sam snowboard daje tyle radości i zabawy? Zamiast nudzić się w domu w czasie długich wieczorów zimą, może lepiej byłoby wybrać się wtedy na snowboard albo chociaż na narty i spędzić ten czas aktywnie, w gronie rodziny lub znajomych?

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 25 stycznia 2011

Piłką i Ręcznie


Niestety nie udało się awansować polskim piłkarzom ręcznym do półfinału MŚ w Szwecji, nie udało się zająć trzeciego miejsca w grupie, gdyż przegrali w ostatnim meczu z Chorwatami 24:28. Głównym założeniem naszego sztabu przed MŚ w Szwecji było zakwalifikowanie się do IO w Londynie. Gwarancją uczestnictwa w IO jest zajęcie miejsc 2-7.

W grupie nasza reprezentacja nieźle sobie nawet radziła:
14.01, Goeteborg (MŚ)
Polska - Słowacja 35:33 (15:17)
Szmal, Wyszomirski - Jaszka 5, Kuchczyński 2, Tkaczyk, Tomczak 1, Bielecki 6, Siódmiak, B. Jurecki 3, Jurasik 1, M.Jurecki 3, Tłuczyński 7, Jurkiewicz 1, M. Lijewski 6, Rosiński, Zaremba.
15.01, Goeteborg (MŚ)
Polska - Argentyna 24:23 (11:6)
Szmal, Wyszomirski - Tłuczński 5, Kuchczyński 4, M. Jurecki 3, Zaremba 3, B. Jurecki 2, Tkaczyk 2, Jaszka 1, Bielecki 1, Siódmiak 1, Jurkiewicz 1, Rosiński 1, Tomczak, M. Lijewski, Jurasik.
17.01, Goeteborg (MŚ)
Polska - Chile 38:23 (15:13)
Szmal, Wyszomirski - Jurasik 6, Tłuczyński 6, Tkaczyk 5, B. Jurecki 5, Tomczak 4, Kuchczyński 3, Rosiński 3, Jaszka 2, Bielecki 1, Jurkiewicz 1, M. Lijewski 1, Zaremba 1, Siódmiak, Grabarczyk.
18.01, Goeteborg (MŚ)
Polska - Korea Pld. 25:20 (10:11)
Szmal, Wyszomirski - Tkaczyk 5, B. Jurecki 5, Jaszka 4, Bielecki 4, Kuchczyński 3, Tłuczyński 3, M. Lijewski 1, Tomczak, Siódmiak, Jurasik, Grabarczyk, Jurkiewicz.
20.01, Goeteborg (MŚ)
Polska - Szwecja 21:24 (12:14)
Szmal - M. Lijewski 6, Tłuczyński 4, B. Jurecki 3, Jaszka 2, Kuchczyński 2, Bielecki 2, Tkaczyk 1, Tomczak 1, Siódmiak, Jurasik, Grabarczyk, Jurkiewicz, Zaremba.
22.01, Malmoe (MŚ)
Polska - Dania 27:28 (9:15)
Szmal, Wyszomirski - Jurkiewicz 6, Tłuczyński 6, Kuchczyński 4, Tkaczyk 4, Zaremba 2, B. Jurecki 2, Jaszka 2, Bielecki 1, M. Lijewski, Siódmiak, Jurasik, Grabarczyk, Rosiński.
23.01, Lund (MŚ)
Polska - Serbia 27:26 (10:11)
Szmal, Wyszomirski - Tłuczyński 10, Bielecki 4, M. Lijewski 4, Jurasik 3, Rosiński 2, Tomczak 1, B. Jurecki 1, Jurkiewicz 1, Zaremba 1, Jaszka, Grabarczyk, Kuchczyński.
25.01, Malmoe (MŚ)
Polska - Chorwacja 24:28 (11:13)
Szmal, Wyszomirski - Jaszka 4, Tłuczyński 4, B. Jurecki 3, Zaremba 3, Grabarczyk 2, Jurkiewicz 2, Kuchczyński 2, M. Lijewski 2, Tkaczyk 2, Bielecki, Jurasik, Rosiński, Siódmiak, Tomczak.
Decydujący, jak sami zawodnicy podkreślali był mecz ze Szwecją. Gdybyśmy Szwecję pokonali to start w drugiej fazie byłby zupełnie inny. W drugiej grupie mecz z Danią okazał się koszmarem w pierwszej połowie, podopieczni Wenty grali jakby im ktoś ręce powiązał. Sam wynik do przerwy świadczy o grze. Druga połowa to już odrodzenie naszej reprezentacji wygrana 18:13, który nie wystarczył, aby zwyciężyć cały mecz. Mecz z Serbią to mecz do samego końca dla ludzi o silnych nerwach. W ostatnich sekundach cały ciężar meczu wziął na siebie Karol Bielecki i huknął, bo tak należy nazywać rzuty Karola i zdobył wygrywającego gola. Z optymizmem każdy czekał na mecz z Chorwacją, ale nasza drużyna zagrała słabo: opóźnienia w powrotach do obrony, wiązało się to z dezorganizacją w obronie i skutecznymi kontratakami Serbów, dużo strat w ataku naszych zawodników. I tak, że różnica w wyniku nie jest aż taka duża jak wynikało to z przebiegu meczu.
Wola walki, poświęcenie, determinacja, chęci były i dało się zauważyć wśród naszych szczypiornistów. Negować bym nie negował naszej gry reprezentacji, chylę nisko głowę w kierunku naszych bramkarzy, którzy spisywali się rewelacyjnie na tych mistrzostwach.
Wystarczy przyjrzeć się chociażby mistrzom świata z 2007 roku- Niemcom, którzy zagrają 27.01 z Argentyną o 11 miejsce.
Nasza reprezentacja niestety musi się jeszcze pomęczyć i w piątek 28.01 o godz. 18.00 zagrają z Węgrami. Jeśli chcą marzyć o awansie do IO i zająć siódme miejsce muszą wygrać.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Transferowy Zawrót Głowy Cz.2


Trwa okienko transferowe, działacze nie próżnują i oto mamy kilka zmian w składach, a także kolejne "przymiarki" transferowe.

Do drużyny Malagi dołączy kolejny zawodnik jest nim Gabriel Milito, który zaakceptował już warunki kontraktowe i zostanie wypożyczony z Barcelony do końca obecnego sezonu. W Maladze może liczyć na regularne występy, dzięki czemu pojawia się także szansa na powrót do pierwszego składu reprezentacji Argentyny.

Do zmian może dojść w zespole VFB Stuttgart. Bliski opuszczenia klubu jest Mauro Camoranesi, który nie zaaklimatyzował się w Niemczech-jest pewien problem najpierw musi znaleźć się klub chętny odkupić Włocha. Działacze VFB są zainteresowani są pozyskaniem obrońcy FC Kopenhaga Zdenka Pospecha, którego wycenia się na ok. 2 mln.Euro.

Manchester City opuszcza Wayne Bridge, który udaje się na wypożyczenie do West Hamu. Następnym zawodnikiem, który zostaję wypożyczony jest David Bentley dotychczas zawodnik Totenhamu, który będzie grał w Birmingham City.

W poszukiwaniach nie ustają działacze Juventusu, którzy chcieliby pozyskać jeszcze jednego napastnika. Mówi się o Diego Forlanie lub Fernando Torresie, jednak są to transfery trudne do zrealizowania?

Z polskich zawodników ostatnio klub zmienił Marcin Robak przenosząc się z Widzewa do tureckiego Konyasporu. Kwota transferu ma opiewać na ok.800 tys. Euro. Natomiast klubu z Łodzi ma nie opuszczać Darvydas Sernas, którego chciał pozyskać Lech, jednak kwota odstępnego była dla nich nie do przyjęcia. http://sportwszystko.blogspot.com/

--
Stopka

Zapraszam na mojego bloga o sporcie http://sportwszystko.blogspot.com/. marioc74

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Transferowy Zawrót Głowy....


Z dniem 1 stycznia otwarte zostało zimowe okienko transferowe. Trenerzy mają okrągły miesiąc, aby znaleźć odpowiednie wzmocnienia dla swoich zespołów.

W lidze hiszpańskiej największe zakupy poczyniła drużyna z Andaluzji - Malaga.

Do klubu trafili Maresca (Przyszedł z Olympiakosu), Demichelis (wypożyczenie z Bayernu Monachium z opcją transferu definitywnego), Asenjo (wypożyczenie) oraz Ignacio Camacho. Ale na tym nie koniec. Malaga potwierdziła już transfer Julio Baptisty, a trener zespołu Pellegrini domaga się jeszcze transferu lewego obrońcy. Na "celowniku" znalazł się zawodnik z Gijon - reprezentant Hiszpanii U-21, Jose Angela.

W La Corunii trener Lotina złożył petycję o transfer napastnika. Mówi się o Argentyńczyku Bosellim z Wigan oraz Egipcjaninie Mido z Ajaxu.

Barcelona po transferze Afellaya, nie planuje dalszych wzmocnień. W tym klubie słynącym z pracy z młodzieżą zawsze można sięgnąć po posiłki z drugiej drużyny...

Real Madryt także nie planuje transferów,jednak plany mogą się zmienić,jeśli Higuain będzie musiał przejść operację.

A co w polskiej lidze?

Pierwszym potwierdzony transferem jest odejście z Lecha Poznań Sławomira Peszki do FC Koeln.

Wisła Kraków straciła podstawowego bramkarza Mariusza Pawełka, który będzie grał w tureckim Konyasporze. Blisko odejścia są także bracia Paweł i Piotr Brożkowie - zainteresowanie wyraża Tranzbospor.

Z drużyny lidera Jagielonii Białystok może odejść Kamil Grosicki.Jego zatrudnieniem zainteresowani są Grecy z Arisu Saloniki. Podobno oferują 900 tys.euro.Jeśli popularny "Grosik" odejdzie bardzo prawdopodobne jest przyjście Bartłomieja Grzelaka, który z trenerem Probierzem współpracował jeszcze w Widzewie.

A co w Legii Warszawa? Na pewno ma przyjść nowy napastnik i środkowy obrońca, lecz na razie konkretnych decyzji brak.

I jeszcze parę Newsów z innych lig:

Klub angielskiej Championship, Crystal Palace, pozyskał na zasadzie wolnego transferu reprezentanta Norwegii, Steffena Iversena z zespołu Rosenborga Trondheim.

Nowym zawodnikiem Ajaxu Amsterdam został 19-letni obrońca rodem z Finlandii - Henri Toivomaki, który podpisał kontrakt do 2013 roku z opcją przedłużenia na kolejne dwa lata.

AC Milan potwierdził dziś transfer napastnika Antonio Cassano. Jak podaje strona internetowa Rossonerich to ostatni transfer zespołu w zimowym okienku transferowym.

Bayern Monachium pozyskał zawodnika Hoffenheim Brazylijczyka Luiza Gustavo. Ten 23-letni defensywny pomocnik ma kosztować 15 miliomów euro.

--
Stopka
marioc74
Źródło:
http://sportwszystko.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Krótka historia Marcin Gortata w Phoenix Suns - NBA

Cztery punkty, osiem zbiórek i aż pięć asyst - to wynik pobytu na parkiecie Marcina Gortata w meczu z Detroit Pistons w koszykarskiej lidze NBA. Polak grał 30 minut.
 Cóż, można powiedzieć Marcin Gortat z meczu na mecz rozkręca się. W meczu debiutanckim (23.12.2010) w Phoenix Suns zebrał cztery piłki przeciwko Miami Heat. W meczu następnym z Los Angeles Clippers tylko jedna zbiórka natomiast przeciwko Philadelpia 76ers zgarnął sześć piłek.
 Wystarczy tych pochwał pod adresem Marcina, gdyż jego drużyna należy do jednych z najgorszych, jeżeli chodzi o postawę w obronie, średnio w meczu rywale zdobywają powyżej 100pkt. Widząc taką postawę zawodników trener Alvin Gentry zarządził dłuższe treningi skupiając się na obronie. Przyniosło to skutek- wygranej z Detroit Pistons 92:75. Liderami strzeleckimi "Słońc" byli Vince Carter i Jared Dudley. Obaj zdobyli po 19 punktów i popisali się też skutecznością w rzutach zza linii trzech punktów. "Zrobiliśmy duży krok naprzód" powiedział Gortat po spotkaniu. "Wszystkie elementy w grze, które założyliśmy prawie w pełni wykonaliśmy. Należy się cieszyć i poziom utrzymać w następnych meczach. "  No cóż należałoby utrzymać, może nawet poziom został utrzymany, ale przeciwnik okazał się wymagający. Mowa tu o Sacramento Kings, z którą ulegli 89:94. Cieszyć mogą dwie rzeczy- Phoenix Suns udało się skutecznie grać w obronie tak, że drużyna przeciwna nie przekroczyła 100 zdobytych punktów. Druga to ta, że Polak trafił sześć z dziesięciu rzutów z gry, wykorzystał cztery z siedmiu wolnych, a także zanotował sześć zbiórek, trzy bloki i asystę. Niestety taki sam scenariusz rozegrał się z Los Angeles Lakers, Suns przegrali 99:95. Gortat nie zachwycił w obronie, jego drużyna przegrała w zbiórkach 31:47. Polak zdobył 12pkt. Dla fanów Phoenix Suns i Marcina Gortata pozostaje mieć tylko nadzieję, bo z New York Knicks ulegli 96:121.

Turniej Czterech Skoczni – sukces czy porażka?

 Dominacja Austriaków i trzecie z rzędu zwycięstwo ich reprezentanta. Dobry występ Norwegów. Magiczny Simon Amman, które dalej jest w czołówce, mimo że inni Szwajcarzy nie istnieją. Fenomen? Pewnie tak. No i dalszy ciąg zapaści Niemców. A co z Polakami? O tym zaraz.
Jakże podobna jednak, jest sytuacja w naszych skokach. Jest Adam i daleko nic. Co prawda postęp jest widoczny, gdyż nasi zawodnicy regularnie znajdują się w konkursach, a nawet awansują do drugich serii. Jednak przy ofensywie Norwegów i Austriaków, wypadamy dalej „blado”. W ogólnym rozrachunku, ubiegły już Turniej Czterech Skoczni, był dla Polski nijaki. Adam mimo wielkich szans nie wskoczył na podium. Pozostali reprezentanci zaprezentowali się przeciętnie. A przecież w letnim GrandPrix było dużo lepiej. Kamil Stoch w ścisłej czołówce, pozostali także całkiem nieźle.

 Jednak jak nadszedł sezon zimowy, pozostała tylko jedna opoka, Adam Małysz. Może idea fenomenu w naszych realiach jest jedyna, która się sprawdza. Amman jest rodzynkiem, a my mamy swojego – Małysza. Aspiracje jednak są większe. Zbliżają się mistrzostwa świata. Na Adama można liczyć i pewnie znajdzie się w czołówce. Jednak trener Kruczek zapowiada że mamy drużynę, która powalczy na tej imprezie. Oby tak było. Bo w końcu wygranych się nie sądzi. A jeśli na tej jednej imprezie zdobędą medal, o tym będzie się mówiło przez następne lata, a nie o porażkach.

 Chyba najbardziej boli to, że piłka nożna dalej przyciąga największe ilości fanów. A w tej dyscyplinie nie osiągnęliśmy żadnego sukcesu na dużej imprezie w ostatniej dekadzie. Więc może trzeba dać spokój piłkarzom i pozwolić im bez nacisku potrenować. Tym samym bardziej zwrócić uwagę na to, co osiągnęli nasi reprezentanci w dyscyplinach indywidualnych. Może brak zainteresowania spowoduje pozytywne efekty.

Jedno jest pewne że sportowcem dekady jest Małysz. Zliczenie punktów wykazało, że zdobył ich najwięcej w ostatnim dziesięcioleciu. Ponad 3000 pkt więcej niż drugi Amman. Trudno jednak powiedzieć jak to się ma do minionego Turnieju Czterech Skoczni. Nie było żadnego błysku ze strony naszych reprezentantów. Sama jednak impreza miała charakter przewidywalny. Morgenstern od początku dominował i pod drugim konkursie miał sporą przewagę, którą utrzymał do końca. Ciekawsza batalia rozegrała za nim , jednak słabsze skoki Hautamekiego i Małysza w ostatnim konkursie trochę obniżyły atrakcyjność imprezy. Wielki szacunek należy się naszemu mistrzowi za tyle lat dobrych wyników. I oby dalej skakał na tym poziomie.
---
Inne ciekawe teksty dotyczace sportu, treningu, zdrowia znadziesz na http://sportzdrowietrening.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak skręcać na snowboardzie - poradnik praktyczny

Autorem artykułu jest Marek Sadyba


Aby nasza jazda przypominała wyczyny bardziej doświadczonych snowboardzistów, trzeba nauczyć się skręcać. Coś, co na początku wydaje się niemożliwe, z czasem stanie się zupełnie naturalnym elementem jazdy. Poniżej kilka rad dotyczących tego, jak się zabrać do nauki.
Kiedy już opanujemy podstawową technikę jazdy na snowboardzie (czyli jazda tzw. liściem i umiejętność skutecznego zatrzymywania się), można zacząć naukę tego, co tygryski lubią najbardziej, czyli skręcania oczywiście. Jest to o tyle problemowe, że wymaga płynnego przenoszenia ciężaru ciała z pięt na palce, a także ustawiania dechy równolegle do stoku. To jest właśnie pierwsza poważna zagadka, jaką we własnej głowie musi rozwikłać każdy początkujący snowboardzista. Bo przecież jak deska jest prostopadle, to rozpędzamy się niemiłosiernie szybko, a w dodatku nie da się zatrzymać. No i jak, do cholery, omijać przeszkody na stoku?!

Najważniejsze to mieć opanowane hamowanie w obu płaszczyznach, czyli na pięty (jadąc przodem) i na palce (jadąc tyłem). Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, naukę jazdy trzeba zacząć właśnie od hamowania... Kiedy już uznamy, że potrafimy się skutecznie zatrzymać, nie robiąc przy okazji krzywdy sobie i innym użytkownikom stoku, próbujmy podczas jazdy przesuwać deskę do pozycji zjazdowej (czyli równolegle do stoku). Niech nasza jazda w końcu zacznie przypominać wyczyny tych, którzy na snowboardzie jeżdżą od jakiegoś czasu.

A zatem do dzieła. Prawdziwa nauka jazdy na snowboardzie rozpoczyna się właśnie od skręcania. To nie jest łatwe, ale zdecydowanie wykonalne, jeśli wcieli się w życie kilka cennych sugestii:

1. Znajdź odpowiedni stok
Dobry stok do nauki to taki, który ma niewielkie nachylenie terenu. Im mniejsza prędkość tym łatwiej pokonać własne lęki. Poza tym dobrze uczyć się na równym stoku, czyli takim, którego właściciel pamięta, że czasami warto go przetrzeć ratrakiem. Dlatego dobrym pomysłem jest zameldować się na stoku z samego rana. Delikatny stok pozbawiony muld to, moim zdaniem, gwarancja szybkich postępów w nauce. Do tego celu polecam Zieleniec. Ja i mnóstwo moich znajomych przełamało tam swoje lęki :-)

2. Pracuj stopami
Podczas przechodzenia z jazdy przodem w jazdę tyłem, bardzo ważna jest praca stóp. Krótko mówiąc, trzeba jakoś pomóc desce w pokonaniu oporu, jaki stawia śnieg. Jeśli więc chcesz się obrócić z pięt na palce, rób to tak, żeby dolna krawędź deski nie była nadmiernie obciążona. Wtedy decha będzie się swobodnie prześlizgiwać po śniegu, a Ty będziesz zaliczał mniej wywrotek. Zrozumienie tej prostej zasady zajęło mi niestety kilka dni, podczas których zaliczyłem chyba z kilkaset upadków...

3. Ugnij kolana
Skręcanie na sztywnych nogach jest nie tylko mało efektywne, ale i niebezpieczne. Jak trafisz na jakąś muldę, to nie będziesz miał możliwości, żeby ją zamortyzować. Nierówności podczas skręcania są sporym wyzwaniem. Najlepiej kiedy ich nie ma na stoku (co jest prawie niemożliwe) albo kiedy nie będziemy na nich skręcać (co jest możliwe, ale cholernie trudne). Mulda przy skręcaniu na prostych nogach to po prostu pewna wywrotka. Dlatego tak ważna jest praca kolan.

4. Skręcaj całym ciałem
Najgorsze wywrotki na snowboardzie to takie, w których upadasz ze skręconym tułowiem. Łatwo wtedy sobie coś złamać (na przykład nogę :-). Unikniesz tego, jeśli będziesz skręcał całym ciałem, a nie wyłącznie stopami. Z deską nie wolno walczyć podczas jazdy - trzeba nauczyć się wykorzystywać jej właściwości. Obrót zawsze powinien być inicjowany przez barki i biodra, a cały ruch wspierany pracą nóg. Jak to pojmiesz - liczba wywrotek zmniejszy się o połowę.

5. Nie bój się prędkości
Brzmi absurdalnie? Pamiętaj jednak, że hamowanie to Twoja praca, którą wykonujesz przeciwko grawitacji. Dlatego im tego hamowania więcej, tym bardziej obciążasz mięśnie i stawy, czyli szybciej się zmęczysz. Kiedy już nauczysz się skręcać, nie hamuj zbyt mocno przy każdym przechodzeniu z pięt na palce. Na początku jest to oczywiście trudne, ale warto pamiętać o tym, że w miarę wzrostu naszych umiejętności tego hamowania powinno być coraz mniej.

6. Obserwuj innych deskarzy
Ale nie tylko po to, żeby na nich nie wpaść! Bardzo wiele można się nauczyć po prostu podglądając jak to robią inni. Patrząc na innych snowboardzistów szybko można się zorientować który z nich ma deskę po raz pierwszy, a który po raz setny. Zdradza to swobodna jazda i, oczywiście, prędkość. Obserwujcie jak obracają całe ciało, jak pracują tułowiem i rękami. To naprawdę cenna nauka dla początkujących!
---
Presell page by MemoryFive

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 2 stycznia 2011

Doha: Nadal i Federer otwierają listę startową



Spotkania pokazowe pomiędzy Rafaelem Nadalem a Rogerem Federem w grudniu w Zurychu i Madrycie wzbudziły duże zainteresowanie, jednak wszyscy czekają na kolejny pojedynek tych tenisistów w rozgrywkach ATP Tour. Może dojść do niego już wkrótce.

Hiszpan oraz Szwajcar otwierają bowiem listę startową turnieju Qatar ExxonMobil Open w Doha. Dalej lista uczestników nie prezentuje się już aż tak imponująco. Z pierwszej dziesiątki rankingu wystąpi jeszcze Michaił Jużnyj (10 ATP). Ponadto zobaczymy też między innymi broniącego tytuł Nikołaja Dawydienkę, Victora Troickiego oraz Alberta Montanesa.

Nie jest tajemnicą, że dla organizatorów turnieju w Katarze priorytetem było jednak ściągnięcia dwóch najwybitniejszych tenisistów XXI wieku. Roger Federer w Doha wystąpi po raz szósty. Pochodzący z Bazylei tenisista wygrywał tu w 2005 oraz 2006 roku. Rafael Nadal do Doha przybędzie trzeci raz z rzędu, a czwarty w ogóle. Leworęczny Hiszpan nigdy jednak jeszcze w Katarze nie triumfował. W ubiegłym roku przegrał on spotkanie finałowe z Nikołajem Dawydienką.

Turniej na obiekcie Khalifa International Tennis and Squash Complex rozpocznie się 3 stycznia. Pula nagród wynosi 1 024 000 dolarów. Tenisiści jak zwykle będą mogli liczyć na królewskie przyjęcie przez organizatorów, ale czy kibice doczekają się królewskiego finału?



Źródło: atpworldtour.com

Zdjęcie: AFP

Przyszłość Lecha Poznań w Europie

Przyszłość Lecha Poznań w Europie

Autorem artykułu jest lewinio



W artykule tym przedstawiam państwu jak według mnie wyglądają szanse Lech Poznań na grę w europejskich pucharach w obecnym a także w przyszłym sezonie.

Witam wszystkich.

Chciałbym dziś pokrótce omówić szanse Lecha Poznań w obecnych rozgrywkach ligowych jak i pucharowych i jak to się przełoży na przyszły sezon europejskich pucharów. Wybrałem akurat ten klub gdyż jak wiadomo od jakiegoś czasu(dokładnie od 2 lat) to właśnie piłkarze Lech w godny sposób reprezentują Polskę w europejskich pucharach.
W obecnym sezonie piłkarze trenera Bakero w lidze nie prezentują się najciekawiej. W 15 spotkaniach zgromadzili ledwie 19 punktów i tracą do lidera(Jagiellonia) 11 punktów. Biorąc pod uwagę że do końca sezonu pozostało co prawda jeszcze 15 kolejek , oraz fakt jak wyrównana jest liga w górnej części tabeli i jak ciężko gra się na wyjazdach nie daję zbyt dużych nadziei na obronę tytułu mistrza Polski piłkarzom z Poznania. Wobec takiej sytuacji szanse na zapewnienie sobie gry w przyszłorocznych pucharach mogą zdobyć na 2 sposoby: zwycięstwo w Pucharze Polski lub zwycięstwo w lidze europejskiej. Według mnie zarówno trener jak i działacze a przede wszystkim piłkarze powinni skupić się właśnie na tych dwóch imprezach, a w szczególności na tej pierwszej.
W pucharze Polski najbliższym przeciwnikiem Kolejorza będzie Polonia W-wa. Na pewno jest to klub do ogrania, tym bardziej że prezes Wojciechowski znowu chce zmienić trenera(Paweł Janas nie osiąga wyników) a jak wiadomo częste zmiany trenerów przekładają się na grę zespołu. Nie można zapomnieć o Jose Bakero który też będzie chciał udowodnić prezesowi Wojciechowskiemu ze niesłusznie zwolnił go po 5 kolejkach z Polonii gdy ta prowadziła w lidze. Z kolei w lidze europejskiej Lech trafił na Bragę. Klub z Portugalii który w tym sezonie potrafił zwyciężać Sevillę na wyjeździe 4:3 czy Arsenal u siebie 2:0. W takiej sytuacji piłkarze z Wielkopolski nie wystąpią raczej w roli faworytów w dwumeczu, a jak wiemy w takiej roli czują się najlepiej. Grają bez obciążenia psychicznego przez co ich akcje są szybkie, dokładne i skuteczne o czym przekonał się Juventus Turyn czy Manchester City. Oczywiście po ewentualnym przejściu Bragi, na dalszej drodze do finału będą czekać coraz silniejsze drużyny, ale historia nie raz pokazywała ze w futbolu nie zawsze wygrywa silnijeszy, a do finału nie zawsze dochodzą faworyci.
W europie w większości mamy teraz przerwę w rozgrywkach. A jak mamy przerwę to mamy otwarte okienko tranferowe w którym już szeregi Kolejorza opuścili Peszko i Tshibamba. Ale o ile Peszko stanowił o sile klubu o tyle Tshibamba był jedynie rezerwowym które nie potrafił wykorzystywać dawanych mu szans. Myślę ze po odejściu Peszki wieksze szanse na grę będą otrzymywać Kiełb i Możdżeń, którzy potrafią grać w piłkę co udowodnili nie raz. Wydaje mi się że działacze klubu przy Konwiktorskiej zatrzymają do końca sezonu Rudnevsa w składzie który jeszcze ma czas na europejską karierę. Dodając do tego fakt ze Lech na pewno pozyska nowych piłkarzy (kupno Ślusarskiego oraz zainteresowanie Woląkiewiczem) mogę jasno stwierdzić że są duże szanse na oglądanie piłkarzy w niebieskich strojach w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wybierz stok i sprawdź się!

Autorem artykułu jest Szusujemy.pl

Wybierz stok i sprawdź się!

Szusujemy.pl zawiera bazę ponad 200 wyciągów narciarskich, szkółek i wypożyczalni sprzętu oraz punktów gastronomicznych zlokalizowanych przy nich. Dzięki ciągłemu wprowadzaniu zmian przez twórców portalu, właścicieli stoków oraz użytkowników, którzy komentują warunki narciarskie w różnych miejscach serwisu, znaleźć tu można aktualne informacje.


Ponieważ sezon narciarski w pełni coraz więcej Internautów poszukuje informacji o miejscach zimowego wypoczynku, czynnych trasach zjazdowych, warunkach pogodowych, miejscach noclegowych oraz sprzęcie sportowym. Właśnie na takie zapotrzebowanie odpowiada serwis szusujemy.pl. Serwis ruszył 1 listopada 2010, a jego twórcy stawiają na aktywny wypoczynek, w szczególności na uprawianie sportów zimowych, tj. narciarstwa i snowboardu w połączeniu z wykorzystaniem nowoczesnej technologii telefonów komórkowych. Jeśli chcesz być jednym z użytkowników szusujemy.pl zaloguj się i podziel się z innymi swoją sportową pasją. Szusujemy.pl zawiera bazę ponad 200 wyciągów narciarskich, szkółek i wypożyczalni sprzętu oraz punktów gastronomicznych zlokalizowanych przy nich. Dzięki ciągłemu wprowadzaniu zmian przez twórców portalu, właścicieli stoków oraz użytkowników, którzy komentują warunki narciarskie w różnych miejscach serwisu, znaleźć tu można aktualne informacje. Twórcy portalu wychodząc naprzeciw coraz liczniejszej grupie mobilnych użytkowników, stworzyli specjalną aplikację mobilną. Aby ułatwić Użytkownikom dotarcie do informacji zawartych na stronie internetowej szusujemy.pl, udostępniono darmową aplikację. Dzięki niej każdy Zainteresowany będzie miał możliwość przeglądania bazy ośrodków narciarskich szusujemy.pl na własnym telefonie komórkowym w każdym miejscu. Warunki narciarskie, opinie o stokach, pogoda, restauracje, szkółki narciarskie, wypożyczalnie sprzętu i wszystko, czego potrzebujesz planując lub będąc na nartach i desce. Nasza aplikacja jest dostępna na kolejnym modelu telefonu komórkowego - na iPhonie. Wcześniej została udostępniona wersja obsługująca platformę Android (smartfony: HTC, Samsung, LG, Motorola). Niedługo pojawi się aplikacja na Nokię. Darmowa aplikacja mobilna do ściągnięcia na: http://szusujemy.pl/informacja/Aplikacja-mobilna Dla wszystkich użytkowników szusujemy.pl zorganizowało konkurs. Każde dodane zdjęcie i komentarz za pomocą aplikacji mobilnej lub stronny szusujemy.pl są automatycznie rejestrowane na stronie i punktowane. Najaktywniejszy użytkownik dostanie zimową Nokię N97mini. Akcja trwa do 28 lutego 2011 roku. Spędzaj aktywnie czas, dziel się zdjęciami z zimowych wypadów z innymi użytkownikami szusujemy.pl, a w nagrodę możesz dostać nowy telefon.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

sobota, 1 stycznia 2011

Skipass dla polskich Tatr

Skipass dla polskich Tatr

Właśnie zaczęła funkcjonować karta rabatowa, która jest nazywana Kartą Tatrzańską. Dzięki tej karcie, jej posiadacz może zaoszczędzić na 10-25% na Aquaparkach, restauracjach i przede wszystkim stokach narciarskich.

Według organizatorów akcji i właścicieli obiektów objętych jej działaniem, taka karta może bardzo pozytywnie wpłynąć na ilość turystów odwiedzających Podhale. Na to właśnie liczą wszyscy, którzy przyłączyli się do tego pomysłu i postanowili go wesprzeć. Mniejsze przychody zrekompensować ma im większa ilość chętnych na skorzystanie z oferowanych przez nich usług. Takie podejście wydaje się być całkiem słuszne zważywszy na to, że na zachodzi już dawno okazało się, że takie rozwiązania świetnie się sprawdzają.


W zagranicznych kurortach właściciele kart mogą liczyć nie tylko na tańsze wejściówki na basen czy jedzenie w restauracjach, ale także na tańsze bilety do kina i na imprezy, wejścia do muzeów, ale przede wszystkim nocleg. Zakopane na razie ma ograniczoną ofertę, wiadomo jednak, że od czegoś trzeba zacząć. Jeżeli pomysł będzie cieszył się dużym zainteresowaniem, na pewno zwiększy się ilość osób, które będą chciały dopisać swoją działalność do oferty zniżek dostępnych dzięki karcie.


Wiadomo jednak, że podstawowym celem nie jest jedynie karta rabatowa, ale coś co od dawna funkcjonuje w wielu regionach oferujących fanom sportów zimowych więcej niż jeden stok, czyli Ski Pass pozwalający skorzystać z wszystkich stoków w okolicy. Właściciele stoków w Zakopanem zapewniają, że trwają już rozmowy, które mają się zakończyć wprowadzeniem tego rozwiązania. Jeżeli udałoby się wprowadzić takie rozwiązanie, na pewno zwiększyłby się ruch turystyczny. Każdy turysta byłby zainteresowany wyjazdem na wakacje tam gdzie może wykupić kartę, która pozwoli mu jeździć na każdym stoku i korzystać ze zniżki na jedzenie, atrakcje turystyczne, rozrywki czy apartamenty. Zakopane nie tylko zyskałoby nowych turystów z Polski, ale także stało się bardziej atrakcyjne dla odwiedzających z zagranicy, którzy są przyzwyczajeni do takiego standardu i ciężko im się przekonać do miejsc, które go nie oferują.

--
Stopka

Herman

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Sprzęt do snowboardu

Sprzęt do snowboardu

Wiemy, czym jest snowboard, wiemy co to za sport i gdzie można go uprawiać albo gdzie znajdują się szkółki jazdy. Czy jednak wiemy co wchodzi w skład wyposażenia koniecznego, aby ów sport uprawiać?

Do podstawowego sprzętu zaliczymy: buty snowboardowe, deskę, wiązania, kombinezon, rękawice, ochraniacze, gogle na oczy. W wersji bardziej profesjonalnej można dodać też kilka innych elementów, jak smary do deski czy specjalne szmatki do polerowania sprzętu i jego odpowiedniej konserwacji. Nie trzeba też chyba mówić, że elementem koniecznym są deski snowboardowe, które możemy kupić w każdym sklepie sportowym. Najlepiej jednak zaufać specjalistom i zaopatrywać się w specjalnych hurtowniach albo skorzystać z oferty, jaką ma każdy sklep snowboardowy. Co prawda sklepy takie są dość rzadkie, zwykle bowiem handlowcy nie ukierunkowują swojej sprzedaży na jedną sferę sportu. W tych nielicznych przypadkach mamy jednak pewność, że dostępny sprzęt jest nie tylko profesjonalny, specjalistyczny i właściwy, ale też stuprocentowo bezpieczny w użytkowaniu.

Innym sposobem za zakup sprzętu są zestawy snowboardowe, również dostępne w wielu sklepach i obejmujące całe wyposażenie do uprawiania tego sportu. Są one tańsze niż gdyby osobno kompletować wszystkie elementy wyposażenia, jak wiązania snowboardowe czy też nawet buty. Dzięki temu zupełnie traci na znaczeniu fakt, że snowboard nie jest uważany za tani sport, ale za taki, który wymaga niemałego wkładu pieniężnego. I faktycznie ? sprzęt nie jest tani i rzeczywiście trochę kosztuje, ale korzystając z promocji i okazji oraz zaopatrując się w wybranych sklepach można sprawić, że sport ten będzie tani. Snowboard nie musi być już przeznaczony tylko dla bogaczy - to też zajęcie dla każdego, kto chce trochę pojeździć i aktywnie spędzić zimowe ferie albo urlop.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.