wtorek, 5 kwietnia 2011

Jak zacząć biegać


Jak zacząć biegać

Autorem artykułu jest Krzysztof Kurilec



Masz już buty do biegania i ubranie odpowiednie do pogody. I przede wszystkim CHĘĆ, aby zacząć biegać. Pozwól, że przedstawię Ci kilka wskazówek jak rozpocząć. Bo jak zaczniesz, to Twoje życie biegowe samo potoczy się dalej.

W moim przypadku przygoda z bieganiem rozpoczęła się od zabawnego epizodu. To było dawno temu, kiedy miałem niecałe 20 lat. Wyszliśmy z kumplem z imprezy od innego kumpla z zamiarem powrotu do domu autobusem. Ponieważ wyszliśmy czasowo na styk, żeby zdążyć musieliśmy podbiec do oddalonego o kilkaset metrów przystanku. Autobus niestety nas wyprzedził i nie poczekał.

Tak dobrze nam się biegło, że przy przystanku wymieniliśmy spojrzenia, które mówiły: „biegniemy dalej”. I tak biegliśmy dobre 3 kilometry, zanim padliśmy. Byłem w wielkim szoku, że potrafiłem bez przerwy przebiec tak długi odcinek i to w butach zdecydowanie niesportowych.

Ale biegać zacząłem kilka lat później. Byłem dokładnie w takiej sytuacji, jak opisałem na początku. Pierwszym moim biegowym celem było przebiec bez przerwy kółko wokół domu. To było kilkaset metrów. I stopniowo wydłużałem je o jakiś kawałek chodnika, ulicy, ciesząc się z pobijania kolejnych rekordów – 5 minut ciągłego biegu, potem 10, 15, 20, 25, 30 itd.

Polecam Ci ten sposób – jest prosty i skuteczny. Świetnie się biega po drogach, którymi chadzasz na piechotę. Będziesz zdziwiony jak szybko można dobiec tam, gdzie idzie się 15 czy 30 minut. Oczywiście wielką przyjemność sprawia też odkrywanie na własnych nogach nowych miejsc i okolic.

Bardzo ważne jest, aby nie przesadzić z intensywnością. A jeżeli jesteś typem „fightera” zagrożenie jest naprawdę duże. Na tym początkowym etapie najważniejsze jest, żeby bieganie sprawiało Ci przyjemność, żeby następnego dnia też chciało Ci się wyjść. A będzie tak tylko wtedy, gdy po poprzednim bieganiu pozostaną Ci miłe wspomnienia. Dystanse i szybkość zwiększaj stopniowo. Pozwól organizmowi, żeby to on sam decydował jak daleko i szybko biec.

Kiedy będziesz w stanie biec bez przerwy 30 minut, jesteś już prawdziwym biegaczem! Jeżeli biegasz jeszcze w przypadkowych butach, czas najwyższy, żeby zakupić prawdziwe buty do biegania. Możesz dalej wydłużać dystans, zwiększać szybkość. Gorąco polecam starty w biegach - zacznij od 5km. Moim ulubionym dystansem było zawsze 10km, bo taki dystans mogłem biegać dowolnie często. Półmaraton dla mojego organizmu jest już wyzwaniem i po pojawiają się różne dolegliwości, które każą zrobić 1-2 tygodniową przerwę.

Jeżeli chodzi o technikę, szkoły są różne. Wykład z techniki biegu, jakiego udzielił mi nieżyjący już wujek, z zawodu nauczyciel W-F, pamiętam do dzisiaj. Wkładał mi do głowy, że biegnąc nie wolno lądować na pięcie tylko na całej stopie - tak, aby siła uderzenia stopy o podłoże była rozłożona na jak większą powierzchnię. Było to tym ważniejsze, że wtedy nie było butów takich, jakie mamy dzisiaj. Pierwsze buty, w których biegałem to były zwykłe trampki. Potem miałem różne „adidasy”, wciąż bardzo dalekie od prawdziwych butów. Dzisiaj oczywiście biegam we współczesnych butach, ale technika lądowania na całej stopie została mi do dzisiaj. Bawi mnie to, że mój sposób biegania, który ostatnio przedstawiany jest jako odkrycie i staje się coraz bardziej popularny, uprawiam od lat :-)

Zdecydowana większość biegaczy ląduje jednak na pięcie, bo tak jest łatwiej. A ponieważ dostępne są buty, które dzięki odpowiedniej amortyzacji, sprawiają, że takie lądowanie jest bezpieczne, nie ma nic złego w tym, jeżeli będziesz biegasz właśnie tak.

Gorąco polecam Ci czytanie czasopism „Runner’s World” i „Bieganie”. Znajdziesz w nich mnóstwo ciekawych informacji. Od samego czytania chce się biegać! Masę informacji znajdziesz też w Internecie. Wystarczy w Google wpisać hasło bieganie.

Warto czytać i stosować się do rad mówiących jak trenować, kiedy i co jeść, jak się regenerować. Im więcej biegasz, im lepsze wyniki chcesz osiągać, tym na więcej spraw powinieneś zwracać uwagę. Jeżeli Cię to nie bawi, biegaj po prostu dla czystej przyjemności, bo to jest w bieganiu najważniejsze, nie przejmując się dietami, planami treningowymi itd. Ale pamiętaj zawsze o ROZGRZEWCE!

Życzę CI, żeby hasło „Biegam, bo lubię” było Twoim motto przez całe życie!

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać odpowiedni dla siebie rower?


Autorem artykułu jest Tom_wu

Jak wybrać odpowiedni dla siebie rower?

Zbliża się wiosna i z pewnością wiele osób tęskni za spędzaniem aktywnie wolnego czasu. W Polsce bardzo popularną formą rekreacji jest jazda na rowerze. Według różnych statystyk w kraju mamy bardzo dużo "rowerów na głowę mieszkańca". Produkujemy tez całkiem dużo jednośladów. Pytanie - czy nie jest to tylko złudzenie oparte na statystyce, że tak aktywnie spędzamy czas i mamy mnóstwo wspaniałych rower.


Okazuje się, że znaczna ilość rowerów jakie mamy to stare, wysłużone składaki pamiętające czasy PRLu. Zaraz po nich wiele jest najtańszych rowerów górskich, zakupionych dla dzieci w osiedlowym supermarkecie. Ich żywotność jest niewielka z racji słabego wykonania i charakteru użytkowania. Jeśli odjąć te dwie grupy rowerów to okaże się, że przeciętny dorosły ma ułamek roweru. Co gorsza wiele osób po 40tym roku życia z roweru już nie korzysta. Osoby te narzekają na brak czasu na aktywny wypoczynek oraz ogólne nienajlepsze samopoczucie. Jedno z drugiego rzecz jasna wynika. Coraz mniej czasu poświęcamy zdrowiu a więc gorzej się czujemy. Coraz ciężej nam się zmusić do aktywności a przez to coraz rzadziej z niej korzystamy.
Pewnym usprawiedliwieniem dla osób starszego pokolenia może być to, że ich stare, nienajlepiej utrzymane rowery nie są idealnymi pojazdami do rekreacji. Małe, niewygodne składaki lub duże, ciężkie rowery holenderskie są często nieodpowiednie dla starszych rowerzystów. Potrafią nadwyrężyć kręgosłup i mięśnie grzbietu. Rzadko ćwiczone partie mięśni bolą potem jeszcze kilka dni po wycieczce.
Dlatego tak istotny jest dobór rozmiaru ramy roweru, na którym jeździmy. Rama nie może być za mała - nie tylko za niska ale także i krótka. Powoduje to nienaturalną pozycję, męczy i nadwyręża mięśnie grzbietu i barków. Za duża rama nie jest lepsza. Nadmiernie rozciągnięcie się obciąża stawy a przy tym jest to dość niebezpieczne, bo nad za dużym rowerem trudno zapanować podczas wsiadania i zsiadania. Trzeba pamiętać też, że kości osób w wieku 60+ są słabsze, bardziej kruche i narażone na pęknięcia. Wspomniec trzeba też o osteoporozie, na którą wiele osób cierpi w tym wieku.
Przy wyborze ramy trzeba kierować się zaleceniami producentów. Każda firma załącza do informacji o rozmiarach produkowanych ram instrukcję, dla jakiego przedziału wzrostu są one odpowiednie. Można to także - najlepiej w towarzystwie dobrego sprzedawcy - stwierdzić samemu. Przekrok ramy, przy ramie męskiej, powinien wynośić około 6 cm. Sylwetka na rowerze powinna być naturalna, zrelaksowana, bez niepotrzebnego sięgania daleko do kierownicy. Należy zwracać uwagę na linię kręgosłupa. Rama, na której się garbimy nie będzie się nadawała. Dopiero w drugiej kolejności zajmujemy się regulacją wysokości - tę zawsze można poprawić (w granicach regulacji ramy i siodełka). Przy rowerach składanych, z reguły krótkich, może pojawić się problem z zawadzaniem podczas skrętu o kierownicę. Należy tego unikać i rowerów skłądanych nie polecać osobom o wysokim wzroście.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.